Shana - 2012-06-10 11:25:32

Wylądowaliśmy i zeskoczyłam z jego pleców. Za mało, za słabe przeprosiny i racja. Poczekałam aż wróci do swojej postaci i stanęłam przed nim. O rany, jaki on wysoki. Mniejsza z tym, uklękłam i spuściłam głowę. Dziwnie się czułam, ale musiałam to zrobić, dla Alastora i siebie.
- Przepraszam, za to, że cię raniłam, ale nie dziw mi się. Pierwszy raz jestem całkowicie pod władzą kogoś mi obcego. Zawsze sama decydowałam z kim chcę walczyć i gdzie iść. Wybacz.

Koramax123 - 2012-06-10 11:28:28

- Dobrze... Wybaczam ci...
Podaje jej Naszyjnik z Alastorem.
- Teraz jego część... Niech nie zapomni o złożeniu mi deklaracji.

Shana - 2012-06-10 11:34:09

- On również powinien nas przeprosić, za zniewagę nas, Shano - powiedział Alastor. Zasłoniłam rękoma usta i nie wierzyłam. Alastor miał rację, a ja po prostu chciałam go odzyskać i robiłam wszystko co on każe.
- Alastorze, błagam cię - prosiłam, lecz ten mnie nie słuchał.

Koramax123 - 2012-06-10 11:40:31

- Alastorze... Nie rób głupstw... Jesteś zatwardziały... To prawda... Was uraziłem... Owszem... Ale wy gorzej łamiąc podstawowy mój dogmat... Za co powinieneś gnić w kamieniu dusz... Ale nie zrobiłem tego ze względu na prośbę Shany... Więc czekam.

Shana - 2012-06-10 12:13:20

- szantażem nie wymusisz na mnie posluszenstwa. Z Shana to zrobiłeś, bo czuje jej lęk, ale ze mną to ci nie pójdzie tak łatwo. - o rany. Bałam się i to bardzo.
- Alastorze, proszę! - blagalam go.
- Nie będę się mieszał, ale nie przeprosze

Koramax123 - 2012-06-10 15:43:00

- Skoro tak... To
Zabiera jej swoją mocą naszyjnik
- Jeżeli niedługo nie usłyszę przeprosin i deklaracji tego że nie będziesz ingerować w moje decyzje... Skończysz jak ci których zmieniasz w pochodnie...
Shano... Przekonaj swojego mistrza... Gdyż jak się nie ugnie to zginie tak jak sam kara innych.

Shana - 2012-06-10 16:27:54

- Ja... ja... nic nie mogę - spuściłam głowę i długie włosy zakryły mi twarz. Klęczałam na kolanach na ziemi. Cały świat zaczął mi wirować, nie wiedziałam, gdzie ja jestem, co mam zrobić i co jeszcze mnie czeka. Teraz się bałam, cała odwaga, którą do tej pory miałam, uciekła. Byłam tchórzem, najprawdziwszym tchórzem. Bałam się postawić, bo przegrałam. Przegrałam wolność daną mi przez Alastora i dopuściłam do takich problemów.
- Atecain! Nie masz serca?! - te słowa same wydarły mi się z płuc. Gwałtownie wstałam i pobiegłam ze łzami w oczach w głąb wioski. Co się ze mną porobiło?! Co ja w ogóle wyprawiam?! Gdzie ta stara Shana?! Znalazłam jakieś stare, duże drzewo. Weszłam na nie i ukryłam się w koronie drzew.

Koramax123 - 2012-06-10 21:52:08

Swoją mocą wyciągnął ją z kryjówki
- Skoro twój strażnik duchowy nie chce mnie przeprosić...
Rzucił jak szmatę owy naszyjnik.
- To niech sie nie wtrąca bo skończy jak reszta złych dusz które pojmałem... A teraz do dzieła... Mamy misje przed sobą.

Shana - 2012-06-10 22:00:02

- Puść mnie! Puść mnie! - wisiałam w powietrzu. Widziałam jak Atecain rzuca naszyjnik na ziemię. Nie wybaczę mu tego - Proszę! Puść mnie wreszcie! Puść!
Krzyczałam, lecz on był głuchy na me krzyki. Obudził się w nim potwór, albo ja go tak tylko widziałam. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego on, nazywając siebie bogiem, nie szanuje innych. Bóg powinien wybaczać i być miłosiernym. On taki nie był.
- Puść mnie wreszcie! Siłą mnie tam nie zaciągniesz! Alastorze! - na pewno swoimi krzykami zbudziłam duchy. Ale się bałam.

Koramax123 - 2012-06-10 22:05:00

- USPOKÓJ SIĘ DO CHOLERY!!!
Echo rozniosło się po całej okolicy
- Alastor należy do mej czarnej listy... I ja nie jestem miłosiernym i pobłażliwym bogiem... Kto dobrze do mnie tak ja do niego... Mimo tego i tak mnie Relamianie cenią... Gdyż złych karam okrutnie... A do nich jest Alastor... Znieważył mój majestat więc jemu należy się zniewaga, ból i cierpienie... I będzie to doznawał tak długo aż cofnie swoje obraźliwe słowa o mojej nieomylności... Tobie darowałem bo je cofnęłaś.

Shana - 2012-06-10 22:09:36

- Nie uspokoję się! Nienawidzisz ludzi i osób nie wierzących w ciebie! A nas w szczególności! Dopisz i mnie do swej chorej listy! Bo cię nienawidzę! Nie znoszę! - w końcu to powiedziałam, miałam gdzieś czy mnie zabije czy nie. Ale może w końcu puści na ziemię?

Koramax123 - 2012-06-10 22:17:48

Uśmiechnął się na jej słowa.
- Czy ja wyglądam na takiego który zabija swoich wybrańców? Nie mówisz tego poważnie co teraz mówisz... Mówisz to w emocjach...
Opuszcza ją na Ziemię.
- I nie próbuj uciekać... Bo zaraz ciebie tu ściągnę... Zaraz zacznie się twoja pierwsza misja.
Podnosi z Ziemi naszyjnik z Alastorem, Podaje jej go.
- Przyda ci się jego pomoc... Oj powinien się z tymi oportunistami dogadać... W końcu on i tamte duchy są takie same... Przez zatwardziałość skończą swoje życie... Pokonaj te duchy...
Podaje jej pięć kamieni dusz
- Każdy ma po trzy miejsca na dusze... A duchów jest 15... Do dzieła.

Shana - 2012-06-10 22:27:24

Upadłam na ziemię. Znowu czyta mi w myślach, a miał tego nie robić. Zacisnęłam dłonie w piąstki i wstałam.
- Dzięki - posłałam mu mordercze spojrzenie. Miałam ochotę znowu zwiać, ale tym razem gdzieś daleko i tak łatwo się nie dać złapać.
- Sama sobie potrafię go podnieść - wyrwałam mu naszyjnik i powiesiłam na szyi - Ciekawa jestem, czy taki sam odważny będziesz jak znowu wykorzystam moment.
Wzięłam te kamienie i uniosłam wysoko rękę ku górze. Wystrzelił z niej runiczny promień i momentalnie teren wokół stał się szkarłatny.
- Fuzetsu - powiedziałam głośno, tak aby on zrozumiał, że nie mam zamiaru ich niszczyć tylko zrobić pochodnie - Nie ważne, czy w emocjach, czy nie. Nie szanujesz nas i traktujesz jak niższa partia społeczeństwa.
Ruszyłam w głąb wioski z wyciągniętym mieczem w prawej dłoni.

Koramax123 - 2012-06-10 22:31:44

Dusze mieszkańców wioski zaczęły ją atakować wiedzione jej energią.

Shana - 2012-06-10 22:35:54

Rozpaliłam swój wewnętrzny  ogień i starałam się je odgonić mieczem. Już? Tak od razu kamienie? No to świetnie. Uniosłam Kamień Dusz wysoko do góry i wypowiadałam zaklęcie. Od mojego ciała wystrzeliły runy tworząc strefę ochronną, a po chwili we wszystkich stworzeniach zaczęły się palić małe niebieskie płomyki.
- Sprawa załatwiona. Alastorze, możesz? - wróciłam! Tak! Naprawdę wróciłam! Moja tajemniczość i pewność siebie! Alastor uniósł się ku górze i widać było jak płomyki gasną, a energia zebrana przechodzi na mnie i mistrza.

Koramax123 - 2012-06-10 22:38:06

- Brawo... Wykonałaś pierwsze moje zadanie... Nawet lepiej niż się spodziewałem...
Spojrzał wrogo na Alastora.
- Dobrze wyszkoliłeś ją Alastorze... Bez urazy, ale pyskata jest po tobie.

Shana - 2012-06-10 22:42:24

Oboje milczeliśmy. Wzniosłam zaklęcie Fuzetsu, schowała miecz i wróciłam do formy dziewczyny. Podeszłam do niego i oddałam mu kamienie dusz, ale jeden zostawiłam sobie.
- Co teraz? - pytając go o to, głowę miałam odwróconą w inną stronę.

Koramax123 - 2012-06-10 22:45:32

- Nie udawaj urażonej... Wiedziałaś dobrze że tak już musi być... To twoje przeznaczenie.

Shana - 2012-06-10 22:49:49

Stanęłam tyłem do niego i zacisnęłam dłonie w piąstki. Co miałam teraz mu odpowiedzieć?
- Tak jest - odpowiedziałam i dalej stałam. Nie było nowych na razie rozkazów, więc stałam jak kołek wbity w ziemię.

Koramax123 - 2012-06-11 10:18:49

- A może byś na mnie spojrzała?
Powiedział ze złością w głosie.
- Ja narazie jeszcze nie pokazałem jak złośliwy być potrafię... Nie radzę mnie denerować.

Shana - 2012-06-11 13:26:08

- Po co mam na ciebie spoglądać? - zapytałam odwracając się posłusznie - Nie widzę sensu w normalnej konwersacji z tobą. Czemu niby mam to czynić?
Patrzyłam teraz uważnie w jego oczy. Już się nie bałam go, ale wykonałam rozkaz.
- Coś jeszcze masz do mnie?

Koramax123 - 2012-06-12 09:32:33

- Ja do ciebie nigdy nic złego nie miałem... Sam stwarzasz sobie takie pozory. A normalnie ze mną porozmawiać można... Nigdy nie próbowałaś więc nie wiesz.

Shana - 2012-06-12 11:56:01

Westchnęłam głośno.
- Więc o czym mam z tobą rozmawiać? - ciągle na niego patrzyłam i zastanawiałam się jak ktoś z taką mocą jak on, może mieć aż tyle różnych podejść do ludzi.
- Więc słucham. Teraz jesteś nagle miły. Co się stało, że nastąpiła taka zmiana?
Może i ryzykowałam, ale nie miałam złych intencji. Chciałam tylko.... No właśnie. Co chciałam? Oparłam głowę o jego ramię. Czemu to zrobiłam? Nie kontrolowałam się. I gdy do mnie dotarło co właśnie zrobiłam, odskoczyłam bardzo szybko i uderzyłam plecami o konar drzewa.
- Przepraszam! - od razu zaczęłam tłumaczyć swoje zachowanie.

Koramax123 - 2012-06-12 22:28:38

Uśmiechnął się do niej.
- Nic nie szkodzi Shano... O czym ze mną rozmawiać? O wszystkim... Podaj temat rozmowy i pociągniemy ją bardzo pięknie... Zmiana nastąpiła gdyż ALASTOR wreszcie przestał swoich denerwujących innych praktyk...

Shana - 2012-06-12 23:39:08

- Alastor mnie kocha i chce dla mnie jak najlepiej - usiadłam na ziemi oparta o drzewo. Mój wzrok latał raz do niego a raz na niebo.
- Powiedz mi co teraz, co jeszcze i ile jeszcze. Tyle chcę wiedzieć - objęłam kolana ramionami i oparłam brodę o kolana. Musiałam wyglądać dziwnie, ale cóż poradzę? Tak było najwygodniej.
- Atecain, czy jak tam powinnam się do zwracać, powiedz mi, czym się wyróżniam? Kogo jeszcze wybrałeś z ziemi?

Koramax123 - 2012-06-13 08:42:47

- Z Ziemi? Wybrałem wielu wojowników... Jedynie ty stwarzałaś opór... Co do tego jak się do mnie zwracać... Mów mi poprostu po imieniu... I co ty tak sceptycznie do twojej życiowej szansy podchodzisz?

Shana - 2012-06-13 11:37:04

- Wcale, że nie sceptycznie - zaprzeczyłam.
- Nie wierzę, że każdy przyjął tą wiadomość z radością. Na pewno się bali, ale wykonywali rozkazy. Po prostu nie posiadają własnego rozumu.

Koramax123 - 2012-06-13 21:06:52

- I tu muszę ciebie zaskoczyć... Otóz są osoby które z radością przyjeły moją propozycję... Chcąc udowodnić innym i sobie że są w stanie pokonać innych i dołączyć do najlepszych.
No owszem... Byli też ci co się bali... Ale strach przełamali... W sumie... Miałem też wyznaczyć do tego turnieju Alastora... Ale sądzę że ty i on stworzycie dobrą drużynę... Oboje musimy się przeprosić...
Opuścił głowę.
- Ciężko mi to przyjdzie... Ale dobrze...
Spojrzał na naszyjnik.
- Przepraszam cię Alastorze za to że ciebie znieważyłem... Ty też mnie znieważyłeś... Nie powinna nasza kłótnia mieć miejsca...

Shana - 2012-06-13 21:17:46

- Przeprosiny przyjęte i ty mi również wybacz - odezwał się Alastor, a ja się ucieszyłam słysząc jego głos.
- Jak fajnie! Wszystko gra! Dziękuję Alastorze - ucałowałam naszyjnik i od razu poprawił mi się humor. Mój wzrok padł teraz na Atecaina. Ciekawe czy dalej mi czyta w myślach?

Koramax123 - 2012-06-13 21:22:28

- A więc gotowa do dalszej drogi Shano? Odwiedzimy jeszcze Okinawę i potem ruszymy teleportem na NIBIRU.

Shana - 2012-06-13 21:42:55

- Innego wyjścia nie mam, więc tak - wstałam i ruszyłam za nim.

Koramax123 - 2012-06-13 21:46:11

- Zanim ruszymy... Zgodziła byś się na otrzymanie swojego stworzenia strażnika? Zwykle daje je swoim rycerzom żywiołów. Ale tobie bym dał bojowego psa imieniem ZAP... Zap jest w pełnej zbroii... I dobrze walczy... Chcesz go otrzymać?

Shana - 2012-06-13 21:51:20

- Nie chcę pomocnika. Mam Alastora... I tak muszę ciut podszkolić się w kontroli nad ogniem i energią życiową. Marnie mi to idzie, ostatnimi dniami - posłała mu spojrzenie.

Koramax123 - 2012-06-13 21:58:20

- A jednak nikt mnie już nie chce.
Na dachu jednego z domów stał właśnie ZAP... Był to pies o białej sierści odziany w zieloną zbroje... Zeskoczył z dachu i spojrzał to na Atecaina to na Shane.
- Ehhh... Dawniej byłem jednym z czempionów... Najbardziej wojowniczych psów Relamii... Jednak odkąd mój pan... Farron mistrz ognia odszedł... zostałem sam... I nikt nie chce mnie wziąć ze sobą...
Spojrzał na Atecaina.
- Dlaczego mnie nie zabijesz panie i nie dasz mi spokojnie odejść bym nie tęsknił za Farronem.
Atecain spojrzał na Zapa.
- Wiesz dobrze Zap że nie mogę ciebie zabić... Nigdy nie tkne stworzenia które wyszło z mojej ręki.

Shana - 2012-06-13 22:02:12

Usłyszałam głos i po chwili ujrzałam psa. Z przerażenia aż się przewróciłam do tyłu.
- On... on... gada?! - powoli odsuwałam się jak najdalej od niego - Ale jak?! To jest Zap?
Więcej już nic nie powiedziałam, siedziałam tak na ziemi co raz bardziej się odsuwając ku tyłowi. Pasy nie gadają, nawet te magiczne, to nie realne!

Koramax123 - 2012-06-13 22:06:05

- We własnej osobie.
Zap uśmiechnął się do niej i podszedł ku niej.
- W Relamii to normalne... Wszystkie stworzenia strażnicy potrafią mówić... Nie dziw się więc że do ciebie mówie...
Atecain widzi przerażenie w jej oczach.
- Spokojnie Shano... Zap ciebie nie pogryzie...

Shana - 2012-06-13 22:10:50

- Jesteś pewny? - powoli wyciągnęłam rękę ku psu, ale gdy miałam już ją blisko wycofałam gwałtownie i wstałam.
- To się nie dzieje naprawdę! Ja jestem na ziemi! Tu psy nie gadają! - i znowu taki atak, szału? Nie, to nie był szał, bardziej nie dowierzanie.
- Nie rozumiem, dlaczego mi go proponujesz, skoro dobrze wiesz, że mam ciebie jako przewodnika i pomocnika oraz Alastora!
Powiedziałam to, właściwie krzyknęłam. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie. Musiałam ochłonąć z przeżytych wrażeń. Ale jednego byłam pewna. Psa nie chcę!

Koramax123 - 2012-06-13 22:15:26

Atecain spojrzał na Zapa.
- Zap... Wracaj do Pałacu w Relamii.
- Hai panie.
Zap pobiegł... Atecain podążył za Shaną.
- To się działo naprawdę... Uwierz mi... Zapa swoimi rękoma stworzyłem... I dałem mu możliwość mowy... Dlatego potrafi mówić... Chodźmy Shano... Do Okinawy... Tam załatwimy pewną sprawę i ruszamy na Nibiru.

Shana - 2012-06-13 22:18:02

- Nie wyglądał za dobrze... chociaż nie znam się na zwierzętach - ruszyłam za nim - Gdzie to i co tam jest do zrobienia?
Czyżby tajemnica, Atecainie? Pomyślałam, chociaż dobrze wiedziałam, że on to odczyta. Idąc za nim starałam się jakoś zamknąć umysł dobrowolnie lub znaleźć zaklęcie.

Koramax123 - 2012-06-14 21:10:16

- Nie wyglądał za dobrze gdyż szuka nowego pana... Postanowiłem by zamieszkał u mnie na czas gdy nie odnajdzie nowego wojownika którego będzie strażnikiem... Szkoda mi Zapa.

Shana - 2012-06-14 21:22:38

- Rozumiem.... No mi też, ale ja nie chcę psa... - idzie za nim - Gdzie teraz?

Koramax123 - 2012-06-14 21:25:33

- Do Okinawy...
Wskazuje na góry za wioską
- Po przedarciu się przez nie dotrzemy do Okinawy
(ZMIANA WĄTKU)

GotLink.pl